sobota, 15 września 2012

Człowiek po prostu


Dość często zastanawiam się, pewnie jak każdy, dlaczego nasze życie wygląda tak, a nie inaczej. Dlaczego musimy je tak sobie komplikować na miliony sposobów. Przecież zaczynaliśmy od podstaw, tak jak psy, koty, konie, małpy i wszelkiego rodzaju inne zwierzęta. Mieszkaliśmy sobie nie wiadomo gdzie, robiliśmy co chcieliśmy, byleby tylko przetrwać. I podejrzewam, że było nam wtedy znacznie lepiej. Nie tworzyliśmy sobie barier, przeszkód nie do pokonania, sztucznych problemów, ograniczeń i tak dalej.

 Nie mówię, że ambicje są złe albo zupełnie mi obce. Ale mógł to zrobić w inny sposób. Ale człowiek, jak to człowiek, musiał być najmądrzejszy i wiedzieć wszystko najlepiej. Uznał się za lepszego od innych i koniecznie musiał to pokazać. Już nie wystarczało mu zabijanie, żeby przetrwać. Musiał zacząć zabijać dla rozrywki, bawić się życiem i śmiercią. Chore... Ale na tym się nie skończyło. Wciąż było mu mało. Musiał zniewalać kolejne gatunki zwierząt i wykorzystywać je do swoich celów. W końcu on jest ważniejszy i jemu się należy. Ale nawet to było mało. Chciał wciąż więcej i więcej. I chce nadal.
 Po zwierzętach przyszedł czas na ludzi.  Człowiek niszczył człowieka, zabijał, palił dobytki, okradał. Bo przecież jemu się należy. Tego też było mało. Dążono do dyskryminacji, do uznania pewnych ras za lepsze od innych. I, po jakimś czasie, tak się stało. Ludzie byli, i często są nadal, klasyfikowania za kolor skóry lub też pochodzenie. Zupełnie jakby od tego cokolwiek zależało albo mieli na to wpływ. Dochodzi do chorych wręcz problemów, powstawały nawet klany niszczące odmiennych ludzi. Bo odmienność była zła, tępiona, niepożądana.
 Mimo tego wszystkiego, człowiekowi nadal było mało. Musiał doprowadzić do jawnej i oczywistej dominacji jednej rasy nad inną. Skończyło się to tragicznie. Chyba każdy to wie. A mimo tych wszystkich niepowodzeń i ewidentnych znaków, że w takich poglądach jest coś nie tak, one nie ustają. Chyba najlepszy dowód na bezmyślność człowieka.
 Idąc dalej, człowiek chciał jakiejś stałej w swoim życiu. Czegoś, do czego mógłby się odwołać zawsze i wszędzie. I wymyślił sobie, że takim czymś będzie nie kto inny jak Bóg. Idea wspaniała, efekt oczywiście tragiczny. Dlaczego? Bo skoro Bóg ma być podporą naszego życia, każdy musi w niego wierzyć. I każdy, rzecz jasna, musi wyznawać tą samą wiarę. Kolejny pretekst do dyskryminacji i prześladowań. Wspaniały pomysł, muszę przyznać....

 Dla mnie, może to banalne, ale podporą i podstawą życia są przyjaciele i bliscy, do których zawsze mogę się zwrócić ze wszystkim. Tylko że tacy ludzie muszą być odpowiedni. Szczerzy i prawdziwi.
 Takich znajomych życzę Wam z całego serca ;3
Klik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz